LENIWIEC oficjalne forum

Mucha

Myślę, że to idealna historia na Święto Kobiet, może nawet lepsza niż kwiaty - historia o tym jak pobiła mnie drobna dziewczyna i to dwa razy.
Na zajęciach WF w ogólniaku nauczyciel miał czarny pas w judo i był taki okres, że cały czas trenowaliśmy właśnie judo. Któregoś dnia mieliśmy zajęcia połączone ze starszą klasą i okazało się, że jedna dziewczyna chce z nami potrenować i że ona na ostatnich mistrzostwach Polski seniorek miała 5 miejsce. Z przyjemnością zgłosiłem się na ochotnika jako pierwszy sparingpartner. To był błąd. Duży błąd. Jednak z chłopakami szło mi bardzo dobrze, a dodatkowo zauważyłem, że olbrzymie znaczenie ma waga (nie byłem w stanie pokonać źle walczących wielkoludów, a z łatwością wygrywałem z mniejszymi). Ta dziewczyna ważyła około 45KG a ja 65, więc to miała być przysłowiowa bułka z masłem.
Ukłon sędziemu, ukłon przeciwniczce i szarpiemy się. Zupełnie nie wiem, jak to możliwe, ale po około 10 sekundach leżałem na plecach, a sędzia przyznał ippon (moja porażka przed czasem).
Węgierska arcymistrzyni szachowa Polgar powiedziała kiedyś mądre zdanie o facetach: "jeszcze nigdy nie wygrałam z całkowicie zdrowym mężczyzną" (zawsze jak facet z nią przegra, to mówi, że ma dziś straszną migrenę, nie przespał nocy przez katar itp).
Ja też tak podszedłem do sprawy. Oczywiście uznałem, że to chwila zagapienia, czysty przypadek a nie prawdziwe zwycięstwo dziewczyny. Zażądałem natychmiastowego rewanżu. To był błąd. Duży błąd.
Ukłon sędziemu, ukłon przeciwniczce i szarpiemy się. I znów nie wiem, jak to się stało, ale po chwili leżałem na macie. Tym razem nie był to ippon. Mogę tylko dodać "niestety". Sędzia krzyknął "wazari" (czyli nie koniec walki tylko punkty) i wtedy ona zaczęła mnie dusić. Zawsze mi się zdawało, że pod wodą to spokojnie można wytrzymać minutę, ale to była jakaś taka fachowa dźwignia, że dosłownie po trzech sekundach myślałem, że stracę przytomność albo umrę. Dziewczyna zorientowała się, że zaraz odpłynę i udzieliła mi błyskawicznej rady: "JEŚLI NIE MOŻESZ ODDYCHAĆ TO KLEPNIJ W MATĘ".
Klepnąłem na znak poddania się i jeszcze kilka minut dochodziłem do siebie. Inni chłopacy jakoś już nie byli chętni do sparingu z tą "malutką" dziewczyną.
Pozostaje mi tylko powtórzyć za Połomskim: "Bo z dziewczynami nigdy nie wie, oj nie wie się..."
Wszystkiego najlepszego!

whocares? · Wysłany: 08 Mar 2010 21:46 Temat postu:

Tak, dołączam się do życzen z okazji tego komercyjnego święta na cześć kobiet zmarłych w skutek dązenia do emancypacji, której teraz nierzadko żałują.
A historia ciekawa, nigdy nie lekceważ przeciwnika.